Wczoraj opisaliśmy nieprzyjemną sytuację, jaką przeżyła nasza czytelniczka, gdy poprosiła Pawła Deląga o autograf. Spotkany przez nią w Złotych Tarasach aktor zaśmiał się tylko na jej prośbę, odrócił i odszedł.
Gdybym miał dawać autografy każdej osobie, która mnie o to poprosi, to nic bym nie robił, tylko się wszędzie podpisywał - tłumaczył jej Deląg, gdy podbiegła do niego i ponowiła swoją prośbę.
Inna nasza czytelniczka twierdzi, że aktor nie zawsze bywa tak okrutny. Na dowód wyłała nam autograf, który dostała od niego kilka miesięcy temu w jednym z warszawskich Empików:
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.