Alkoholizm Borysa Szyca mógł skończyć się tragednią. W ten weekend aktor kompletnie pijany prowadził swoje audi A5. Niedawno chwalił się w wywiadzie, że pije codziennie. Nie przyznał się jednak, że pijany jeździ po Warszawie...
_**No i się przejechał!**_ - cieszy się Super Express. Borys Szyc w nocy z piątku na sobotę po pijaku wsiadł za kółko. Bezmyślny aktor na szczęście wpadł w ręce policji - miał we krwi prawie 0,7 promila alkoholu. Szyc z miejsca stracił prawo jazdy, ale to nie wszystko - grożą mu jeszcze dwa lata więzienia.
Co ciekawe, policja zatrzymała aktora w drodze na... kolejną imprezę, na której miał zamiar dalej pić. Rozumiemy, że mógł zrazić się ostatnio do taksówkarzy (Zobacz: "Wypierdalaj!")* *, ale bez przesady.
Czy smucimy się? Może i współczujemy. Ale też znajdujemy w tym potwierdzenie jednego - życiorysy gwiazd nie są takie, jak one same je malują. Ludzie z problemami, nałogami, dziwkarze i sprośne pryki. Zepsute, niedojrzałe jednostki.