Krzysztof Cugowski od roku jest już na emeryturze. W zeszłym roku odbyła się ostatnia, pożegnalna trasa koncertowa Budki Suflera. Emerytura nie okazała się jednak wcale tak przyjemna, jak liczył Cugowski. Muzyk szybko znudził się bezczynnością i planuje powrót do polityki.
Cugowski był senatorem w latach 2005-2007. Do Senatu dostał się z listy Prawa i Sprawiedliwości, chociaż nigdy nie należał do tej partii. W kolejnych wyborach zrezygnował z kandydowania, tłumacząc, że zraził się do polityki i panujących tam układów.
W tym roku jednak się namyślił i chce startować jako kandydat niezależny.
Uważam, że Senat jest dla ludzi niezwiązanych z partiami politycznymi - wyjaśnia w Super Expressie. Senat w takiej formie, w jakiej jest, czyli upolityczniony w 100 procentach, to zły pomysł.
Przy okazji, przypomniało nam się, co kiedyś mówił Cugowski w tym samym Super Expressie o zdradzaniu żony:
Pierwsze swoje małżeństwo zawarłem za wcześnie. Moja żona miała 18 lat. Wtedy człowiek ma mierne pojęcie o wszystkim. O uczuciu, jego stałości. Potem się okazało, że oboje sobie nie radzimy z tym wszystkim. Do tego doszło to, że dużo grałem. Nawet 60 koncertów miesięcznie. Wyjeżdżałem na 2 miesiące z domu w trasę. Człowiek młody jest podatny na wszelkie atrakcje, które go otaczają. Na zdradę także. Pewnie, że zdradzałem, przecież to się zdarza wszystkim. Oczywiście wierzę, że są tacy, co nie zdradzają, ale realia są inne.
_
_