Michał Wiśniewski procesuje się ze swoją byłą menedżerką Kasią Kanclerz, która niedawno publicznie oskarżyła go o narażenie życia ciężarnej Mandaryny. Przypomnijmy - Kanclerz wspominała, że pijany do nieprzytomności Wiśniewski zawiózł swoją żonę do szpitala na poród. Zniszczył telefon, aby nie mogła zadzwonić po taksówkę i kazał jej jechać z sobą. W samym szpitalu groził zaś samobójstwem, przeszkadzając w porodzie. Zobacz: Groził samobójstwem, gdy Mandaryna rodziła!
Michał odgryza się, sugerując na swoim blogu, że ona też ma problemy alkoholowe. Z jego wpisu wprawdzie, jak zwykle, niewiele da się zrozumieć, ale chodzi o proces, który mu wytoczyła, i o to że pani Kasia "chce go zobaczyć w pierdlu":
zaczęło się od dyskusji z prawnikami czy katarzyna kanclerz jest alkoholiczką ze względu na sprawę, którą mi wtoczyła, czy ze względu na swój promotion-house.pl, który żyruje z rubika czy też ot po prostu bo lubi się nachlać.
[Mylenie słów "wtoczyła" z "wytoczyła" i "żyruje" z "żeruje" skutecznie utrudnia analizę tekstu. To błędy na poziomie Toli, nie obrażając nikogo :)]
ponad 20 osób, które chcą zeznawać twierdzi,że 3 x tak i będzie jej zadawać pytania... wow ! mamy 60 świadków do zgłoszenia na wstępie... same konfrontacje z kasią k. osobiście uważam to za żałość, że chce stawić czoła oczywistości - ale oki doki, każdy ma prawo do... nawet taka kobieta :-) jak kk ma prawo do kompromitacji.
Ten uśmieszek to delikatna sugestia, że Kasia jest mało kobieca. Swój wpis Michał okraszył też okropnymi zdjęciami Kanclerz - wybrał same najgorsze ujęcia. To tak bardzo w naszym stylu...