Ta historia pokazuje, że gwiazdom, zwłaszcza tym naprawdę sławnym i bogatym, naprawdę wydaje się, że cały świat kręci się dookoła ich życia i karier. Skupieni tylko na sobie, mówiący i myślący tylko o sobie, celebryci zapominają, że nie zawsze to oni powinni być w centrum uwagi.
Neil Coulon wspomina bardzo nieprzyjemną sytuację z udziałem Beyonce i Jaya Z. Czekał na korytarzu nowojorskiego szpitala Lenox Hill przez ponad pół godziny, zanim ochroniarz wpuścił go do żony i nowonarodzonych bliźniąt. 38-latek przyjechał do szpitala po tym, jak dowiedział się o przedwczesnym i bardzo niebezpiecznym porodzie. W siódmym miesiącu ciąży na świat przyszła dwójka jego dzieci, ale nie mógł wesprzeć żony, ponieważ... w tym samym momencie korytarzem przechodziła Beyonce i Jay-Z.
Korytarz na ostrym dyżurze w szpitalu Lenox Hill został zamknięty przez ochroniarzy gwiazdorskiej pary, gdyż ci zwiedzali wyższe piętro przeznaczone dla VIP-ów. Ponieważ para musiała nim przejść, zdenerwowany ojciec bliźniąt musiał czekać aż łaskawie dopuszczą go do rodziny. Na tym nie koniec. Zanim na oddziale pojawił się zdenerwowany Coulon z piętra porodówki... wyrzucono wszystkich rodziców odwiedzających dzieci przebywające na intensywnej terapii.
Zachowywali się, jakby szpital był ich prywatnym klubem. Rozpłakałem się, gdy zatrzymał mnie ochroniarz. Byłem przerażony, co dzieje się z żoną i dziećmi. Nie mogłem być z nimi, bo Beyonce i Jay-Z chcieli użyć tego korytarza. W szpitalu nie ma znaczenia, czy jesteś gwiazdą, czy nie. A zachowali się, jakby do nich należał. Jedyne, czego chcę, to przeprosiny i zapewnienie, że nigdy więcej tego nie zrobią - mówi Neil Coulon.
Jay Z i Beyonce w czasie, gdy rodziny czekały aż przejdą korytarzem, zwiedzali wyższe piętro. Gwiazdorska para zapłaciła 1,3 miliona dolarów za jego remont i przekształcenie w luksusową porodówkę dla VIP-ów. Czyli dla siebie. To w tym szpitalu na świat przyszła Blue Ivy. Zamknięto wtedy dla niej całe piętro, prawdopodobnie po to, by ukryć, że tak naprawdę urodziła ją wynajęta surogatka.
Wiem, że zapłacili szpitalowi. Jednak to nie powinno mieć żadnego znaczenia. Moja żona zaczeła rodzić. Niemal straciła dzieci. Przeszła zabieg cesarskiego cięcia. Była sama i wystraszona, bo ja czekałem aż przepuści mnie ochroniarz Beyonce - mówi ojciec, który okazał się zbyt biedny, by używać tego samego korytarza co gwiazdy.