Paris Hilton, która uważa się za wielką miłośniczkę zwierząt, porzuciła swojego „ukochanego” kotka - Pradę. „Dziedziczka” zawiozła ulubieńca do lecznicy i nigdy po niego nie wróciła. Weterynarz, który sterylizował zwierzę, skontaktował się więc z jego poprzednią właścicielką - Kris Kelly. Kobieta przez miesiąc próbowała dodzwonić się do Paris, jednak nic nie wskórała - Hilton ignorowała jej telefony, nie zgłosiła się też po odbiór zwierzęcia.
To klasyczny przykład porzucenia – stwierdza Kelly.
Gwiazdka przygarnęła kotka w zeszłym roku i już zdążyła się nim znudzić. Mamy nadzieję, że następnego nie nazwie Dior i nie wymieni go za dwa sezony…
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.