Natasza Urbańska postanowiła zrobić sobie na 38. urodziny prezent w postaci rozbieranej sesji. Podobno poczuła już upływ czasu i chce się przekonać, czy nadal wygląda dobrze. Oczywiście, jak zdradzają jej znajomi, poprosiła o pozwolenie męża.
Janusz sam pomysł pokazania się w "Playboyu" uznał za dobry, ale pod warunkiem, że nie pokaże wszystkiego - ujawnia znajomy pary. W końcu to matka jego dziecka. Zdarzały się jej już bardzo seksowne sesje, ale magazyn dla mężczyzn to co innego. Kategorycznie zabronił jej epatować nagością.
Playboy, podobnie jak wszyscy, którzy próbują pracować z Nataszą, przekonał się, jak ciężkie są negocjacje z jej mężem.
Skończyło się na tym, że choć Natasza pokaże się nago, będzie to zrobione w dobrym guście, bez epatowania wulgarną golizną - zapewnia informator tabloidu.
W tak dobrym guście jak słynny erotyczny występ Nataszy na scenie w Los Angeles?
Rozbierana sesja Urbańskiej ukaże się we wrześniowym wydaniu pisma.