Karolina Ferenstein długo walczyła o uratowanie swojego małżeństwa z Piotrem Kraśko. Dziennikarz był już podobno spakowany i gotowy na nowe życie z "przyjaciółką domu" Małgorzatą Rozenek, obecnie panią Majdan. Podobno umówili się, że równocześnie złożą w sądzie wnioski rozwodowe. Udało się jednak zrealizować tylko połowę planu, to znaczy Małgorzata się rozwiodła. Kraśko zaczął się wahać. Ponoć znajomi uświadomili mu, jak porzucenie żony z dwójką dzieci dla jej "najlepszej przyjaciółki" nie wpłynęłoby dobrze na jego karierę.
Kraśko przemyślał wszystko i postanowił pogodzić się z żoną. Nie było mu łatwo odzyskać jej zaufanie. W końcu zabrał ją na wakacje do Tajlandii i tam podobno wszystko sobie wyjaśnili.
Karolina obiecała nawet, że zastanowił się nad dzieckiem "na zgodę". Namyśliła się jednak dopiero po roku. Obecnie już oficjalnie wiadomo, że para spodziewa się trzeciego dziecka. Ferenstein martwi się tylko tym, że nie może jeździć konno. To jej wielka pasja, a także praca zawodowa. Lekarze jednak odradzili jej ten sport na czas ciąży.
Karolina bardzo przeżywa, że nie może wsiąść na konia - mówi w Fakcie jej znajomy. Na wakacjach było jej łatwiej, bo zmieniła otoczenie. Ale po powrocie mówi, że chodzi już niemal po ścianach, byle nie skusić się na przejażdżkę. Oczywiście jest odpowiedzialna i nie będzie się teraz narażać, bo nie może się doczekać, kiedy trzecie dziecko przyjdzie na świat.