Grażyna Torbicka, prezenterka uznawana za ikonę stylu i elegancji, pojawiła się na gali rozdania Telekamer w sukni Roccobarocco i sztucznym futrze.
Nie jest uszyte z naturalnych materiałów - powiedziała dziennikarka. Jest sztuczne i bardzo podoba mi się, bo jest ciepłe i trwałe.
Niechęć do naturalnych futer z pewnością nie wynika z oszczędności, bo Torbicka bez problemu wydaje spore sumy na kreacje od najlepszych projektantów. Nie deklaruje się także jako obrończyni praw zwierząt:
Nie staję w szeregu zaangażowanych osób, nie występuję przeciwko czemuś czy komuś, bo w mojej szafie stoją chociażby skórzane buty i byłaby to z mojej strony hipokryzja. Ale uważam, że wszelkie hodowle zwierząt na futra i stosowane w nich metody uśmiercania są złem. I noszenie takiego futra ze stworzenia wcale nie nobilituje.
W tej chwili szyte są tak piękne sztuczne futra, że nawet najbardziej wybredna elegantka może znaleźć dla siebie coś wyjątkowego.
Tego poglądu najwyraźniej nie podzielają znane kobiety pokroju Dody, Agnieszki Fitkau-Perepeczko czy Kingi Rusin, które lubią pojawiać się na róźnych imprezach ubrane w sierść martwych zwierząt.
Może do nich także powinna napisać przedstawicielka Vivy! - znanej organizacji walczącej o prawa zwierząt. Ania Mucha czułaby się mniej samotna (zobacz: Mucha jest potworem! Przeczytaj!)
.