Kampania parlamentarna trwa. Po Polsce podróżują dwie liderki największych partii: Beata Szydło w "Szydłobusie" oraz pociągi z Ewą Kopacz z Platformy Obywatelskiej, pod hasłem "Kolej na Ewę". Premier spotkała się nawet z Marcinem Gortatem - wyszło dość zabawnie. Zobacz: Gortat do Kopacz: "Witam PANIĄ MINISTER POLSKI, AMBASADOR..."
Podczas jednej z "gospodarskich" wizyt Szydło złapała za wałek i pomagała w remontowaniu szkoły, Kopacz zaś rozmawiała z leśnikami w "młodzieżowej" stylizacji, składającej się z kraciastej koszuli, turkusowych spodni i trampek. Zapewne miała to być realizacja obietnicy o "zdjęciu szpilek, założeniu trampek i zakasaniu rękawów", powtarzanej przez premier przy wielu okazjach. Problem polega jednak na tym, że trampki chcącej zbliżyć się do wyborców Kopacz pochodzą z kolekcji Michaela Korsa i kosztują... 600 złotych, czyli połowę najniższego polskiego wynagrodzenia. Ten zabawny fakt zauważył facebookowy profil 10 Murzynków.
Ciekawe, czy premier zmieni teraz stylistę. Sugerujemy Dawida Wolińskiego: Woliński w butach Versace za 4 tysiące złotych... Ładne? (ZDJĘCIA)