Zatrzymany wczoraj w Trójmieście przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego Marcin D. został dziś przewieziony do nadzorującej postępowanie prokuratury w Krakowie. Jak informował jej rzecznik podczas zwołanej po godzinie 16. konferencji prasowej, nie został jeszcze przesłuchany - najpierw bowiem prowadzone są czynności z innymi zatrzymanymi. Wtedy też zostaną mu przedstawione zarzuty.
Prokurator Piotr Kosmaty dodał, że ważny wątek śledztwa dotyczył prania brudnych pieniędzy w tzw. rajach podatkowych, takich jak Seszele czy Cypr, gdzie Marcin D. i jego współpracownicy zakładać mieli swoje spółki.
Wyłudzono mienie publiczne w kwocie ponad 13 milionów złotych - poinformował dziennikarzy. Na potrzeby procederu prania brudnych pieniędzy musieliśmy sprawdzać szereg powiązań, przelewów i innych przepływów finansowych m.in. z rajami podatkowymi na Cyprze i Seszelach.
Więcej na ten temat mówią dziennikarze, którzy również zajmowali się sprawą męża Marty Kaczyńskiej.
Założono trzy firmy tylko po to, żeby fikcyjnie zatrudniać osoby niewidome - mówił w Panoramie dziennikarz śledczy TVP Info, Rafał Pasztelański.
Stworzył grupę kilku spółek, które albo mają ukrytego właściciela albo są zarejestrowane w rajach podatkowych - dodał jego kolega z Newsweeka.
Przypomnijmy, że wraz z Marcinem D. zatrzymano również jego obecną partnerkę, Katarzynę M., byłą żonę Artura Boruca. Zięciowi zmarłego tragicznie Lecha Kaczyńskiego grozi 10 lat pozbawienia wolności.