Joanna Krupa niedawno zaapelowała na Facebooku... o modlitwy za jej psa. Ukochana suczka celebrytki, 14-letnia spanielka cavalier, zachorowała na raka.
Mam ją odkąd była dzieckiem - wyznała w internecie Krupa. Jest wielką częścią mojego życia. Musi być silna dopóki nie wrócę do domu.
Krupa zdaje sobie sprawę z tego, że dni Ginger są policzone. Zależy jej tylko na tym, by pożegnać się z nią przed śmiercią. Tymczasem obowiązki zawodowe trzymały ją dotąd w Polsce, na planie _**Top Model**_.
Będzie mi przykro, gdy jej zabraknie. Wiem, że to nieuniknione i pragnę tylko, by zaczekała na mnie aż wrócę z Polski - wyznała Joanna. Chciałabym się z nią pożegnać. Na szczęście lekarz dał mi nadzieję. Nawet gdy o tym mówię, łzy napływają mi do oczu. Ale pocieszam się, że dzięki mnie miała superżycie.
Zobacz też: Krupa adoptuje psy w telewizji (ZDJĘCIA)