Tomasz Karolak od wczoraj szuka z tabloidami 3 milionów złotych na ratowanie warszawskiego Teatru IMKA, którego jest szefem i założycielem. Kłopoty finansowe placówki zaczęły się w dniu śmierci Jana Kulczyka. Miliardera ponoć nietrudno było namówić na finansowanie ambitnych przedsięwzięć artystycznych takich jak spektakle oparte na tekstach Gombrowicza. To umożliwiało Karolakowi podśmiewanie się z kolegów z branży, że oni zajmują się komercją, a tylko on i Krystyna Janda prawdziwą sztuką.
Luksusy już się jednak skończyły i Karolak musi trochę spuścić z tonu. Po namyśle doszedł do wniosku, że komercyjne komedie nie są takie najgorsze. Postanowił odświeżyć na swojej scenie kultowy Testosteron Andrzeja Saramonowicza.
Grałby stary pierwszy skład - mówi w Super Expressie. Jesteśmy po rozmowach, wszyscy mają wolę zrobienia tego. Mam nadzieję, że będzie gdzie. Bo jeśli nie przyjdzie główny sponsor to rozważamy zrobienie teatru bez siedziby. Normalnie robimy przedstawienie w wynajętej sali i jeździmy, gdzie nas przytulą.
Testosteron został napisany przez Andrzeja Saramonowicza dla Teatru Montownia 13 lat temu, czyli 5 lat przed nakręceniem filmu.
W pierwszym składzie wystąpili: Rafał Rutkowski jako Kornel, Krzysztof Stelmaszczyk jako Stavros, Adam Krawczuk, Maciej Wierzbicki, Maciej Perchuć oraz Robert Więckiewicz jako Tytus i Tomasz Karolak jako Fistach.