Udział Małgorzaty Pieńkowskiej w Tańcu z gwiazdami jest jednym z największych zaskoczeń jesiennej edycji. Aktorka zgodziła się tańczyć prawdopodobnie ze względów finansowych. Po tym, jak trzy lata temu rozstała się z M jak miłość, żeby spróbować swoich sił jako producentka teatralna, zostały jej długi. Zobacz: Pieńkowska spłaci długi dzięki występowi w "Tańcu z gwiazdami"?
Zależy jej więc na tym, by utrzymać się w programie jak najdłużej. Producenci chyba też na to liczą, bo dali jej do pary Stefano Terrazzino, który prawie nigdy nie odpada przed finałem, ale uchodzi za wymagającego trenera. Ostatnio aktorkę i tancerza widziano razem na korcie tenisowym. Stefano kibicował jej podczas meczu z Karolem Strasburgerem.
Po meczu powiedział Małgosi, by nie myślała sobie, że na sali treningowej będzie tak przyjemnie jak na korcie - ujawnia świadek ich rozmowy w tygodniku Gwiazdy. Ale chociaż Stefano daje Małgosi w kość, bardzo się polubili.
Będziecie im kibicować?