Britney Spears od dawna walczy z natręptnymi paparazzi, twierdząc, że żerują oni na jej życiu osobistym i stanowią zagrożenie dla niej i jej rodziny. Tymczasem jednak to nie ona, ale właśnie jeden z fotografów wystąpił z pozwem w związku z pewnym incydentem z 2004 roku.
W czerwcu 2004 Cullen Reavley wraz z innymi paparazzi czekali wokół samochodu , którym Britney i jej siostra Jamie Lynn przyjechały do sklepu zoologicznego. Gdy piosenkarka wraz z rodziną wsiadła do samochodu i zaczęła ruszać, potrąciła Cullena, który upadł. Policja i pogotowie przyjechały na miejsce, fotograf został zabrany do szpitala, ale nikogo nie oskarżono o spowodowanie wypadku.
Teraz w pozwie złożonym w sądzie w Beverly Hills Reavley twierdzi, że w wyniku wypadku ucierpiała jego
głowa, szyja, plecy i kręgosłup i że wciąż odczuwa ogromny fizyczny, nerwowy oraz psychiczny ból.
To zdjęcie Cullena Reavleya z miejsca zdarzenia - sami oceńcie czy wiarygodne: