Tomasz Karolak w marcu 2010 roku założył w Warszawie swój prywatny Teatr IMKA. Przez kilka lat, z pomocą sponsorów, szło mu całkiem nieźle. Niestety, po pełnym desperacji nawoływaniu do głosowania na Bronisława Komorowskiego, żałosnym ataku na Kingę Dudę z Tomaszem Lisem oraz próbie wycofywania się ze swoich poglądów w prawicowym tygodniku, stracił sympatię i wiarygodność. Dodatkowo, nie pozyskał obiecanych ponoć przez zmarłego Jana Kulczyka trzech miliony złotych. Zobacz: Kulczyk obiecał Karolakowi 3 MILIONY na uratowanie teatru?
Nie pomogła mu również chamska wypowiedź matki jego dzieci, znanej głównie z rozbierania się w epizodycznych rolach Violetty Kołakowskiej, z domu Kołek. Rozsmakowana obecnie w "kulturze wysokiej" Viola oburzała się, że nikt nie chce dopłacać do prywatnego biznesu jej faceta.
Tymczasem dzisiejsza Polityka donosi, co jest prawdziwą przyczyną problemów finansowych Karolaka. Przy okazji okazuje się, że przez lata wszyscy pośrednio (ale bardzo wymiernie) dokładaliśmy się do jego biznesu. Nie chodzi bowiem o odejście czysto komercyjnego sponsora, ale... spółki Skarbu Państwa. Okazało się, że z płacenia milionów na teatr celebryty wycofał się PKN Orlen.
IMKĘ na skraju bankructwa postawiło nie tyle odejście sponsorów - Karolaka wspierają dwie firmy z branży nieruchomości i jedna z branży odszkodowań - co jednego, za to strategicznego. C**hodzi o PKN Orlen, spółkę Skarbu Państwa, zapewniającą przez ostatnie lata blisko jedną trzecią 3-milionowego budżetu teatru**_ - czytamy w _Polityce. "W kwestii umowy za sponsoring Teatru IMKA, jak również umowy wizerunkowej dotyczącej współpracy z Tomaszem Karolakiem, obie umowy wygasły na koniec 2014 roku i nie podjęliśmy decyzji o kontynuacji współpracy" - napisało biuro prasowe PKN Orlen w odpowiedzi na nasze pytanie o powody zakończenia współpracy. I prośbę o skomentowanie informacji, iż rezygnacja miała nastąpić nagle i bez podania przyczyn. Karolak szukał pomocy u Jana Kulczyka, lecz śmierć biznesmena położyła kres rozmowom. Dziś IMKA szuka nowego sponsora strategicznego. Do końca roku pokaże jedynie trzy spektakle prowadzone w ramach festiwalu Polska w IMCE, sponsorowany przez państwowy PKO BP i Ministerstwo Kultury.
Oznacza to, że Karolak walczy tak naprawdę o 3 miliony z budżetu państwa. Tyle płaciliśmy za jego "komercyjny" teatr. I nadal płacimy.
Teraz łatwiej zrozumieć, dlaczego (i za ile) tak się wygłupiał podczas kampanii wyborczej.