_
_
Alicja Bachleda Curuś od czasu rozstania z Colinem Farrellem, nie jest specjalnie rozpieszczana przez producentów. Aktorka nie otrzymuje zbyt wielu propozycji zawodowych. Tym chętniej przyjęła więc rolę w irańskiej produkcji Polaris w reżyserii mieszkającej w Kalifornii niezależnej reżyserki Soudabeh Moradian.
Film jest ambitny i niskobudżetowy, więc Alicja musiała się zadowolić gażą wysokości 100 tys dolarów. Ujął ją jednak scenariusz. Wcieliła się w postać fotografki amerykańsko-irańskiego pochodzenia, przeżywającą traumę po pobycie na Bliskim Wschodzie. Jej filmowego męża gra uchodzący za najprzystojniejszego irańskiego aktora Bahram Radan.
Alicja i Bahram są bardzo utalentowanymi aktorami i mieliśmy niesamowite szczęście, że mogliśmy z nimi współpracować - mówi w rozmowie z Super Expressem producentka filmu Christina Jo'Leigh. W filmie zagrali męża i żonę, oboje grali swoje postaci z ogromnym zaangażowaniem. Alicja jest piękna, ma klasę i grację, a jej poziom aktorstwa i profesjonalizmu jest nieprzeciętny.
Ekranowy partner Alicji kogoś nam przypomina...
_**
_
**