Telefony komórkowe nie tylko zrewolucjonizowały komunikację, ale też kulturę i obyczaje. Robienie dziwnych "selfie" stało się obsesją milionów osób na całym świecie. Niestety, ta moda ma też mroczną stronę.
Fani dziwnych i niebezpiecznych "selfie" posunęli tę modę do kolejnego ekstremum. Wykonują skoki, akrobacje lub wspinają się na niezabezpieczone obiekty, żeby zaimponować znajomym. Skupienie na manewrowaniu telefonem może kosztować chwilę nieuwagi, która doprowadza do tragedii.
Niedawno głośno było o 31-latku z Bytomia, który próbował zrobić "selfie" skacząc z Mostu Świętokrzyskiego. Zginął na miejscu. Zobacz: Skoczył z mostu do Wisły, żeby... zrobić sobie selfie w locie!
Polski wypadek nie jest oczywiście odosobniony. W podobnej sytuacji zginął student, który skoczył z mostu w Moskwie. W maju w tym samym mieście kobieta strzeliła sobie w głowę i ledwie przeżyła. Miesiąc później dwóch mężczyzn zginęło w górach Uralu pozując z... odbezpieczonym granatem.
Dane te pochodzą z rosyjskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, które rozpoznało robienie "ekstremalnych selfie" jako zachowanie zagrażające bezpieczeństwu publicznemu. Zaczęto liczyć przypadki tragedii powstałych w takich okolicznościach i zrealizowano kampanię społeczną przestrzegającą przed ryzykownymi zachowaniami.
Problem ten zauważyły także inne kraje, stał się przedmiotem debaty w USA oraz Unii Europejskiej. Zobaczcie przykłady "ekstremalnych selfie". Co można zrobić, żeby zniechęcić ludzi do podejmowania takiego bezsensownego ryzyka? Cokolwiek by o nich nie mówić, głupota nie powinna być karana śmiercią.