Wciąż nie wiadomo dokładnie, co dzieje się w małżeństwie Sylwii Gruchały i Marka Bączka. Będąc w ciąży sportsmenka odwiedziła z nim Pytanie na śniadanie, później prezentowała córkę na okładce magazynu Shape i różnych ściankach. Teraz okazuje się jednak, że związek przeżywa kryzys - tak poważny, że Gruchała wystąpiła o rozwód. Początkowo mówiło się, że zdrady dopuścił się Bączek, jednak jego znajomi twierdzą, że jest odwrotnie... Zobacz: Gruchała nie dostała rozwodu! To ona zdradziła męża?
Jak donosi Twoje Imperium, Bączek chce za wszelką cenę odzyskać żonę. Twierdzi, że nie powstrzyma go nawet wyrok sądu.
Nawet jeśli sąd orzeknie rozwód, dla mnie niczego to nie zmieni. Będę próbował ją odzyskać - tłumaczy w rozmowie z tygodnikiem i dodaje, że ostatnia rozprawa odebrała mu nadzieję: Żona jest nieprzejednana. Na sali sądowej pokazała mi, że nie ma szans na mediację ani na porozumienie.
Pozostaje również kwestia opieki nad 2-letnią Julią.
Powinniśmy wychować je razem, jako matka i ojciec, mąż i żona - mówi Bączek. Osiągnęliśmy już porozumienie w sprawie opieki nad dzieckiem oraz innych spraw dotyczących jego dobra, ale to nie jest, niestety, to samo.
Czy taka walka o żonę na łamach tabloidu pomoże?
Sama Gruchała nie komentuje sprawy i nie odbiera telefonów od dziennikarzy. Podobno wróciła razem z córką do rodzinnego Trójmiasta.