Niedawno Edyta Herbuś brała udział w przedwalentynkowej imprezie, którą organizowała białostocka Galeria Podlaska. Nasza informatorka donosi, że na widowni znajdowały się 23 osoby, w tym piętnaścioro dzieci do lat 11.
Edyta najpierw przez 15 minut tańczyła ze swoim partnerem, a potem uczyła dzieci cza-czy. Musiała 5 razy prosić o brawa, a na sam koniec stwierdziła, że jest "ZJAJANA". (Czy ktoś wie, co to w ogóle znaczy?)
Nas najbardziej rozbawił napis "opcjonalnie dostępne" na powierzchni reklamowej służącej tancerzom za tło. Zupełnie jak Herbuś.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.