W nowym numerze Newsweeka ukazał się obszerny artykuł z detalami opisujący luksusowe życie Piotra Dudy. Szef Solidarności niemal za darmo korzysta z luksusowego ośrodka Bałtyk, gdzie korzysta z wykwintnego jedzenia, alkoholi i zabiegów spa. W relacji dziennikarzy Nesweeka czytamy ze szczegółami na temat wymogów Dudy.
Noc w penthousie kosztuje blisko 1300 zł. Według pracowników „Bałtyku”, z którymi rozmawialiśmy, Duda korzysta z apartamentu za darmo albo płaci 85 złotych, czyli tyle, ile za nocleg służbowy. Nie płaci za ekstra potrawy i alkohol, tak zwane „wstawki”, które obsługa przywozi mu do pokoju. Nie płaci też za zabiegi odnowy biologicznej. Obsługa „Bałtyku” twierdzi, że, gdy przewodniczący wyrusza do domu, pracownicy pakują mu do bagażnika kilka kilogramów świeżej ryby. Za nie też nie płaci.
Na dodatek szef Solidarności ma wymogi niczym gwiazda show biznesu. Ponoć domaga się ręczników ze swoim wyhaftowanym imieniem, a także... specjalnego legowiska dla psa i miseczek oznaczonych złotymi literami.
To funkcjonariusz nie dziennikarz. Nie zamawiałem żadnych ręczników, żadnej karmy, żadnego legowiska. Zarabiam 11 236 złotych brutto. Mam fundusz reprezentacyjny 60 tys złotych rocznie. Ubieram się w sieciówkach a czytam, że mam stylistę. Idę do sądu - zapowiedział Duda w trakcie konferencji i spotkaniu z dziennikarzami. Szef Solidarności zasugerował także, że Tomasz Lis drukując artykuł dokonał osobistej zemsty. Duda wygrał bowiem sprawę sadową z jego żoną - Hanną Lis.
Przegrała sprawę. Wyrok jest prawomocny. Może jest to ZEMSTA? Jestem ciekawy czy wydawca Newsweeka wie, że pan Tomasz Lis wykorzystuje Newsweeka do swoich rozgrywek prywatnych - powiedział Duda.
Dziennikarze nie mieli okazji zadać szefowi Solidarności pytań, gdyż ten po oskarżeniu Tomasza Lisa wyszedł z konferencji.