Niedawno media na całym świecie obiegła historia lekarza Waltera Palmera - zawodowo statecznego dentysty z Minnesoty, który po godzinach okazał się sadystą zabijającym zwierzęta dla przyjemności. Palmer zabił lwa Cecila - symbol parku narodowego w Zimbabwe. Lekarz postrzelił zwierzę, które potem umierało przez wiele godzin. W udzielonym niedawno wywiadzie bronił się, tłumacząc, że nie wiedział, jakie zwierzę upolował. Przypomnijmy: Dentysta-sadysta: "Nie wiedziałem, że to lew Cecil. Nikt go nie znał!"
Już na początku historii Palmera okazało się, że myśliwych takich jak on są w Ameryce tysiące, jeśli nie setki tysięcy. W Internecie popularność zdobywa właśnie inne, różnie szokujące nagranie. Tym razem bohaterem jest... 9-latek, który zabił niedźwiedzia z okazji swoich urodzin.
Nagraniem pochwalił się ojciec 9-letniego Reeda Sutleya z Kanady. Greg Sutley sam jest myśliwym i zaszczepia swoją pasję dziecku. To on zorganizował dla syna makabryczną rozrywkę, w ramach której dziecko mogło poczuć się jak prawdziwy myśliwy. Na nagraniu widać, jak śmieje się i z satysfakcją przechwala się, że jego ofiara była "naprawdę duża".
Ciekawe, jaki prezent dostanie następnym razem.