Doda kończy właśnie pracę nad nowym albumem, który ma ukazać się jeszcze tej jesieni. Przy okazji ogłasza w Fakcie, że na nowej płycie znajdzie się utwór, który napisała specjalnie dla swojego aktualnego narzeczonego.
Napisałam już piosenkę dla Emila - chwali się piosenkarka. Nie chcę za wiele zdradzać. Mogę tylko powiedzieć, że jest oczywiście bardzo fajna. Emil jeszcze jej nie słyszał, ale będzie na płycie, więc już niebawem się to wydarzy.
To nie pierwszy raz, gdy Rabczewska wyznaje mężczyźnie swoje uczucia w piosence. Niestety, poprzednie miały raczej gorzką treść. W utworze Katharsis Doda wytłumaczyła swojemu pierwszemu mężowi, Radosławowi Majdanowi, że "nie chce żyć jak cień".
Pisząc to, zamykam pewien dział - zapowiadała w utworze napisanym dla Radzia. Kończę coś, co miało być jak sen, a zrobiłeś wszystko, bym zbudziła się.
Dla Majdana przebudzenie także nie było radosne. Na pożegnanie Doda spakowała jego rzeczy osobiste w worki na śmieci i wyniosła do zsypu. Potem zawiadomiła fotoreporterów, żeby sfotografowali, jak szuka swoich rzeczy wśród odpadków.
Piosenka dla Nergala była jeszcze bardziej ponura.
Nie znosisz mojej siły i mojej dumy też - zarzucała mu Rabczewska w utworze Gra Temidy. Wiem, chciałbyś nie zamknąć w sejfie, na rozkaz wszystko mieć. Nie możesz się pogodzić, że wciąż wyprzedzam cię. W twojej głowie ciągle wojna, niepokój, stres.
Ich rozstanie także było bardzie burzliwe. Tym razem Doda nie poprzestała na wyrzuceniu rzeczy byłego chłopaka, lecz uroczyście spaliła je na balkonie.
Emil Haidar ma akurat to szczęście, że piosenka o nim powstaje w czasach, gdy ciągle się kochają. Dopiero po rozstaniu dowie się, co Doda naprawdę o nim myślała.