Ewelina Lisowska początkowo nie podbiła serc ekipy _**Tańca z gwiazdami**_. Osoby zatrudnione przy produkcji show, żaliły się, że stroi fochy i zachowuje się jak wielka gwiazda. Chyba trochę jednak na wyrost, bo w show biznesie zadebiutowała zaledwie trzy lata temu i od tamtej pory więcej osiągnęła w reklamie niż muzyce. Zobacz: Lisowska stroi fochy w "Tańcu z gwiazdami". "Zachowuje się jak wielka diwa!"
Mimo to Tomasz Barański nie może się jej nachwalić w Fakcie. Albo próbuje robić dobrą minę do złej gry, albo może Ewelina rzeczywiście przemyślała swoje zachowanie.
_**Jestem w niej dumny, gdy widzę, jak świetnie sobie radzi**_ - wyznaje tancerz. Nic nie wiedziała o tańcu, a teraz rusza się jak zawodowa tancerka. Przyszła taka malutka, stópki do środka, lekko zgarbiona. Ewelina ma piękne ciało i wszystko jest tak, jak być powinno, ale garbiła się, żeby to ukryć. Niczego już nie oczekuję. Chcę mieć tylko satysfakcję, że nauczyłem moją gwiazdę tańczyć, że zrobiłem 100 procent tego, co mogłem. I żebyśmy byli oboje zadowoleni z występu.
Podobno Tomasz, gdy tylko poznał Ewelinę, miał poważne obawy, że swoim aroganckim zachowaniem zrazi widzów do głosowania. Na szczęście Lisowska zrozumiała chyba, że musi być milsza. Przed wczorajszym debiutem zapewniała oczywiście, że bardzo się boi:
Boję się wszystkiego - zapewnia w tabloidzie. Najbardziej, że stracę równowagę, bo mam tak wysokie obcasy, że zdarza mu się nie stanąć prawidłowo i wtedy się chwieję.
Wczoraj na parkiecie Lisowskiej i Barańskiemu poszło całkiem nieźle - jurorzy ocenili ich wysoko, bo na 33 punkty. Z programem pożegnał się już Sławek Uniatowski, który chęć wystąpienia w show zadeklarował już w trakcie trwania poprzedniej edycji, podczas wokalnego występu na żywo w jednym z odcinków...