Natalia Siwiec musi się teraz bardzo pilnować podczas imprez i bankietów - by nie wypić ani nie zjeść niczego z bufetu. Jak wyznała w Dzień Dobry TVN, niedawno mało brakowało, by w roztargnieniu napiła się szampana. A nie może tego zrobić, bo aktualnie jest na "siedmiodniowej diecie sokowej"... Została na nią namówiona podczas modnych wśród gwiazd badań genetycznych, poprzedzających ułożenie indywidualnego planu odżywiania.
Wszystko bardzo dobrze wyszło, mój metabolizm ma 16 lat - chwali się w telewizji. Ja nie wierzę w takie rzeczy. Ale wiem, że muszę popracować nad muskulaturą, zwłaszcza ramion, bo mam za słabe mięśnie. Dziś jestem pierwszy dzień na sokach. To taka nowa moda wśród gwiazd. Teraz wzięłam siedem dni. Uważam, że warto. Bardzo często robię coś dla siebie, dla swojego ciała. Bardzo dobrze się czuję na detoksach. Czuję się lżejsza, mam więcej energii. Może pierwszego dnia trochę boli mnie głowa, ale nie od toksyn, tylko z głodu. Wtedy piję herbatę, dużo wody i w ten sposób oszukuję organizm. Wtedy mnie nie boli.
Miejmy nadzieję, że dieta nie zmieni jej niespodziewanie rysów twarzy. Tyle się nad nimi napracowała.