Jan Tomasz Gross zasłynął dwiema bardzo kontrowersyjnymi książkami: Strach i Sąsiedzi, w których dowodził zakorzenionego głęboko w Polakach antysemityzmu, rasizmu i ksenofobii. Pisał o mordach dokonywanych na ludności żydowskiej podczas drugiej wojny światowej, a także po jej zakończeniu czy rzekomej, szerokiej kolaboracji Polaków z Niemcami. Historycy zarzucali mu nierzetelność oraz manipulację źródłami oraz informacjami. Do dziś wiele jego wypowiedzi budzi ogromne emocje.
Nie inaczej jest tym razem. Gross zabrał głos w sprawie kryzysu imigracyjnego w Europie i postaw znienawidzonego przez siebie polskiego społeczeństwa. Od kilku tygodni głównym tematem dyskusji w polskim Internecie są uchodźcy i spór pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami ich przyjęcia.
Gross na łamach niemieckiego dziennika Die Welt mocno krytykuje Polskę i Polaków twierdząc, że obecne reakcje na napływ imigrantów są podszyte rasizmem, a w trakcie drugiej wojny światowej "zabito więcej Żydów, niż Niemców"...
Ohydne oblicze Polaków pochodzi z czasów nazistowskich. Nie tak dawno, w pierwszych latach po wojnie Żydzi, którzy przeżyli Holokaust, musieli uciekać przed morderczym antysemityzmem swoich polskich, węgierskich, słowackich i rumuńskich sąsiadów - właśnie do Niemiec, gdzie szukali schronienia w obozach dla uchodźców - twierdzi Gross. Polacy słusznie byli dumni z oporu, jaki stawiali nazistowskim okupantom, ale faktycznie podczas wojny zabili więcej Żydów niż Niemców.
Zobacz też: Niemcy przywracają KONTROLE NA GRANICACH!