We wrześniu zeszłego roku George Clooney w końcu przestał być wiecznym kawalerem i ożenił się z Amal Alamuddin. Para wzięła wystawny i romantyczny ślub we Włoszech. Szybko jednak pojawiły się pogłoski o kryzysie w ich małżeństwie. Ponoć aktor liczył, że dzięki związkowi ze znaną prawniczką będzie mógł zrobić karierę polityczną. Tymczasem Amal nie zyskała sympatii mediów. Tabloidy najczęściej rozpisują się o jej drogich, ale niezbyt udanych stylizacjach.
W przeciwieństwie do Clooneya Amal sporo zyskała na małżeństwie. Zdaniem Edwarda Falkusa, byłego ministra sprawiedliwości Wielkiej Brytanii, żona aktora ma teraz samych bardzo bogatych klientów. Prawniczka prowadzi wielkie, medialne sprawy ludzi, którym zależy na rozpoznawalności. To dokładnie zapewnia im żona hollywoodzkiego gwiazdora.
Nie znaczyłaby tak wiele w branży, gdyby nie związek z Clooney'em. Jestem pewien, że zdobywa bogatych klientów, którym zależy na medialnej rozpoznawalności. Zatrudnienie jej zapewnia ich sprawie zainteresowanie dziennikarzy. A sprawy sądowe wygrywa się na łamach gazet - powiedział Falkus w rozmowie z Daily Mail.