Zima za oknem, ale Super Express już wkracza w letnie klimaty i liczy, ile w najbliższe wakacje zarobią rodzime gwiazdy:
Dla gwiazd polskiej piosenki letnie miesiące to mordercza praca za grube, bardzo grube pieniądze. Ci najlepsi za wakacyjne chałtury mogą zarobić nawet milion złotych.
Jak się okazuje niekwestionowaną królową letniej sceny pozostaje Maryla Rodowicz: Kochana przez miliony, zawsze jest entuzjastycznie przyjmowana przez publiczność, bez względu na to, czy śpiewa z Jastarni czy w Wiśle. Jej wynagrodzenie za jeden koncert to 50 tys. złotych. Tuż za nią jest Doda, ze stawką 45 - 50 tys. zł chociaż tabloid narzeka, że to niesprawiedliwe: daleko jej do talentu i popularności Maryli.
Sołtys wsi Krynica w wojewódzctwie mazowieckim, także jest niezadowolony z tej stawki: Żeby uzbierać taką kwotę musielibyśmy harować cały rok. Ivan Komarenko to już co innego, gdyby ze trzy wioski się zrzuciły, to dałoby radę. Ivan bierze bowiem "tylko" 10 tys. W jego przypadku to i tak za dużo. W lidze Komarenki tabloid wymienia także Renatę Dąbkowską (pamiętacie ją jeszcze?) oraz Norbiego.
Do czołówki, oprócz Maryli i Dody zalicza się także Michał Wiśniewski (45 - 50 tys. zł). Za 40 tys. zaśpiewa Manaam, Beata Kozidrak, Perfect, Lady Pank i KOMBII. Za 25 tys. możemy dogadać się z Krzysztofem Krawczykiem, Piaskiem, Urszulą i zespołem Myslovitz.