Robert Lewandowski był gościem w ostatnim odcinku programu Magdy Mołek. Chyba po raz pierwszy udzielił tak osobistego wywiadu, w którym mówił nie tylko o swoim małżeństwie ale i o nagłej śmierci ojca.
Obecnie życie Lewandowskiego to spełnienie marzeń każdego zakochanego w piłce chłopaka, ale początki kariery nie były wcale łatwe. Robert wspomina, że stracił ojca, gdy miał zaledwie 16 lat, i właśnie rozpoczynał karierę.
Tata miał problemy z sercem. Miałem 16 lat, jak zmarł. Musiał brać leki, ale w pewnym momencie zapomniał i nagle okazało się, że nie ma go już na tym świecie - powiedział Lewandowski. Wiedziałem, że muszę wziąć na siebie odpowiedzialność za rodzinę. Zmieniłem klub, zacząłem zarabiać pieniądze, bo chciałem pomóc mamie.
To jemu zadedykowałem pierwszą bramkę, jaką strzeliłem w profesjonalnych rozgrywkach - wspomina. Tata wiedział, że będę grał za granicą. Myślał o lidze włoskiej, wiedział, o czym marzę. Brakuje mi go. Byłem w takim momencie życia, że pomoc z jego strony była mi potrzeba. Do dzisiaj tak jest. Wierzę, że patrzy na mnie z góry. Spoglądam tam czasem i wierzę w to, że czuwa nade mną.