Ewa Kasprzyk już pod koniec wiosennej edycji Tańca z gwiazdami zapowiadała, że ma dosyć tańca i jest gotowa na inne wyzwania. Mimo to widzowie trochę ją przetrzymali w programie i ostatecznie odpadła dopiero 2 tygodnie przed finałem. Jak się szybko okazało, była już umówiona z Marcinem Najmanem na treningi do gali Boxing Night. Aktorka ma tam stoczyć pojedynek z mistrzynią świata Iwoną Guzowską. Dochód z walki zostanie przekazany na cele charytatywne.
Kasprzyk od dawna jest zafascynowana tajskim boksem, tylko, niestety, musi latać na treningi do Tajlandii. Jak żaliła się w wywiadzie, w Polsce tajski boks trenują tylko mężczyźni i Kasprzyk czuje się niezręcznie.
Do tej walki nie trzeba było mnie specjalnie namawiać - wyznaje aktorka w rozmowie z Faktem. Zwyciężczyni otrzyma 20 tysięcy złotych, które ja zamierzam przeznaczyć na dom dziecka w Starogardzie Gdańskim. Treningi są intensywne, dużo biegamy po górach, tarczujemy, ćwiczymy na siłowni. Postaramy się z Iwoną dać widowni dobry show. Nie ma mowy o jakimkolwiek odpuszczaniu. Choć liczy się przede wszystkim pomoc dzieciakom.
Walka między Kasprzyk i Guzowską odbędzie się 17 października w Warszawie.