Kiedy na początku lutego Kirsten Dunst trafiła do kliniki odwykowej, jej fajni zaczęli się zastanawiać, co też dzieje się w życiu aktorki, że stoczyła się jak Lindsay Lohan.
Znajomi Kirsten twierdzą, że wszystko zaczęło się w 2005 roku, kiedy grzeczny i poukładany Jake Gyllenhaal, za którym Kirsten szalała, rozstał się z nią. Był podobno zniesmaczony jej trybem życia i ciągłym imprezowaniem.
Rozstanie nie tylko nie sprawiło, że Dunst wzięła się za siebie, ale aktorka wręcz uciekła w kokainę i alkohol, by zagłuszyć skrywany w sobie ból i rozczarowanie.
Kiedy tylko obsada i ekipa filmowa wychodziła gdzieś razem na imprezę, [Kirsten] była tą osobą, która pierwsza sięgała po kieliszek i zachęcała wszystkich do picia – wspomina pracownik z planu jej najnowszego filmu, How to Lose Friends & Alienate People.
Znajomy aktorki donosi, że Dunst pozostanie w klinice Cirque Lodge w Utah "tak długo jak to będzie konieczne".