Sytuacja na Węgrzech z dnia na dzień staje się coraz poważniejsza: na granicach państwa dochodzi do niebezpiecznych zamieszek, władze wysyłają w te okolice nie tylko policję, ale i wojsko. Imigranci rzucają w funkcjonariuszy kamieniami. Wczoraj na serbsko-węgierskiej garnicy doszło także do nieprzyjemnego zdarzenia z udziałem dziennikarza Telewizji Polskiej, Jacka Tacika. Został zatrzymany pod zarzutem nielegalnego przekroczenia granicy.
Jacek Tacik relacjonował dla TVP zamieszki z imigrantami. Stał w tłumie napierającym na węgierską policję.
Pan Jacek stał po serbskiej stronie obok tłumu imigrantów, którzy napierali na ogrodzenie i rzucali kamieniami w stronę policji węgierskiej - powiedział polski konsul honorowy w Segedynie na Węgrzech Karol Biernacki. W pewnym momencie ogrodzenie zostało naruszone, kilku imigrantów przeszło na stronę niczyją i w tym momencie policja węgierska musiała rozpocząć interwencję. W tym momencie pan Jacek otrzymał od kogoś cios.
Tacik odniósł kilka obrażeń. W środę wieczorem relacjonował, że został pobity przez węgierską policję, która usiłowała stłumić zamieszki na granicy. Póki co dziennikarz przebywa w areszcie, gdzie zostanie przesłuchany w obecności konsula. Konsul jest dobrej myśli i uważa, że dziennikarz zostanie wkrótce zwolniony.