Na początku lipca dbająca o prywatność Marina Łuczenko pokazała na Instagramie zdjęcie pierścionka zaręczynowego, jaki otrzymała od swojego chłopaka, Wojtka Szczęsnego, zawodowo piłkarza AS Roma i milionera. Od czasu poznania Szczęsnego piosenkarka miała kłopoty ze strunami głosowymi i zamiast kariery wokalistki, wybrała życie u boku bogatego piłkarza. Co raczej nietypowe dla polskich "WAGs", Marina bardzo nie lubi być nazywana celebrytką: Marina: "Nie jestem byłą piosenkarką ani celebrytką! Polecam maść na ból dupy!"
Wygląda na to, że Marina postanowiła zadbać o swoją karierę i wrócić do muzyki. Na Instagramie pokazała kilka filmów ze studia nagraniowego, w którym pracuje nad nową płytą. Filmy pokazała przy okazji sukcesu swojego producenta, Arrowa Benjamina, który właśnie zadebiutował w duecie z Beyonce.
Gratulacje dla mojego kolegi i współtwórcy moich piosenek (które mam nadzieje już wkrótce usłyszycie). Nieprawdopodobny debiut, świetna robota, genialna piosenka. Teraz jestem jeszcze bardziej podekscytowana i zaszczycona, że mogłam z Tobą pracować. Czuję, jakbym prawie poznała Beyonce - napisała Marina.
Gratulujemy.