Edyta Górniak od poniedziałku przebywała w warszawskim szpitalu. Trafiła tam prosto z lotniska, wróciła chora z Nowego Jorku. Podano jej tam antybiotyk, na który okazała się uczulona. Piosenkarka z ostrą reakcją alergiczną została przewieziona do amerykańskiego szpitala, w którym spędziła 2 dni. Po tym czasie postanowiła jednak wracać do Polski.
Warszawscy lekarze nie mieli kłopotu z postawieniem diagnozy, ale martwili się, że leczenie nie przynosi efektów.
Planowali zatrzymać Edytę w szpitalu, by przeprowadzić jeszcze kilka badań. Ona jednak miała już dość i w piątek wypisała się na własną prośbę.
Spędziła w szpitalach łącznie 7 dni i miała już tego dość - mówi jej znajoma w rozmowie z Faktem. Postanowiła się wypisać.
Edyta miała na ten weekend zaplanowany koncert w Kielcach, ale nie czuje się na siłach, by na nim wystąpić. Chce jednak dotrzymać terminu kolejnego koncertu,który został zaplanowany na 26 września w Płocku.