Przedwczoraj świętowanie Festiwalu Filmowego w Gdyni przerwała tragiczna wiadomość o śmierci reżysera Marcina Wrony. Tuż przed tragedią odbył się pokaz jego najnowszego filmu Demon, który został bardzo ciepło przyjęty przez krytyków i publiczność. Osoby, które rozmawiały z nim przed śmiercią, twierdzą, że w jego zachowaniu nie było niczego niepokojącego.
Sytuacja była tak zaskakująca, że zaczęły się spekulacje na temat przyczyn zgonu. Już na początku policja wstępnie wykluczyła udział osób trzecich, odmówiła jednak dalszych wyjaśnień. Nieoficjalnie mówiono o powieszeniu (zobacz: Marcin Wrona powiesił się w pokoju hotelowym?). Dalsze spekulacje ucina gdyńska prokuratura rejonowa:
Według wstępnych wyników sekcji zwłok, mężczyzna popełnił samobójstwo przez powieszenie - powiedziała Prokurator Rejonowa w Gdyni, Małgorzata Goebel. Ustalono, że do śmierci mężczyzny nie przyczyniły się osoby trzecie. Za około miesiąc znane będą również wyniki badań toksykologicznych.
W nocy z piątku na sobotę ciało 42-latka znalazła w pokoju hotelowym jego żona.