Robert Janowski i jego żona Monika, była przyjaciółka żony ministra Drzewieckiego, 14 września obchodzili drugą rocznicę ślubu. Niedawno ogłosili, że mają coraz większe problemy z psychofanką muzyka. Kobieta, która wymyśliła sobie, że zostali sobie z Robertem przeznaczeni i kiedyś już byli razem, nie stosuje się do wyroku sądu z grudnia 2014 roku, zakazującego jej zbliżania się do niego. Kilkakrotnie udało jej się sforsować ochronę programu Jaka to melodia i wejść w peruce na widownię... Nie porzuciła także zwyczaju dzwonienia do Moniki i grożenia jej oblaniem kwasem. Przypomnijmy: Psychofanka Janowskiego grozi jego żonie: "OBLEJĘ JĄ KWASEM!"
Kobieta, nazywająca samą siebie "Kicią", kompletnie nie przejęła się sądowym zakazem zbliżania, stąd podejrzenia, że jest jeszcze bardziej chora niż się wydawało.
Jak sugerował niedawno reprezentujący Janowskich mec. Bartosz Graś, wkrótce dojdzie do kolejnego procesu, podczas którego będzie wnioskował o zamknięcie jej w zakładzie psychiatrycznym.
_Jeśli dojdzie do procesu karnego, wierzymy, że ta pani zostanie umieszczona w ośrodku leczniczym zamkniętym bądź otwartym i zostanie gruntownie przebadana pod kątem tego, czy faktycznie zdaje sobie sprawę z czynów, których dopuszcza się wobec pana Roberta i jego rodziny._
Jak informuje tygodnik Życie na gorąco, wszystko jest na dobrej drodze.
Sprawą nękającej ich stalkerki znów zajmą się prawnicy - pisze tabloid. Niewykluczone, ze sąd skieruje kobietę na leczenie, a oni będą mogli wreszcie odetchnąć z ulgą.
Sam Robert wyznał niedawno, że jest im ciężko: Robert Janowski o psychofance: "Nie jest lekko"