Olaf Lubaszenko ponad rok temu przyznał się publicznie do depresji, która w Polsce nadal uchodzi za wstydliwą chorobę. Wyznał, że wielu znajomych uważało, że po prostu użala się nad sobą i wystarczyłoby "postawić go do pionu". Zobacz: Lubaszenko o depresji: "Relacje towarzyskie zanikły o 90%"
Jak przyznał, "depresja i otyłość to siostry bliźniaczki". Wspominał, jak w miarę wzrostu wagi rósł jego strach przed wychodzeniem z domu. W najgorszym okresie ważył 130 kilo i prawie nie widywał się z ludźmi.
Od tamtej pory wiele się zmieniło. Aktor systematycznie chudnie. Niektóre źródła podają już nawet, że schudł ponad 30 kilo. Super Express twierdzi, że to raczej 20, ale to i tak świetny wynik, biorąc pod uwagę, że aktor odchudza się od roku.
Lubaszenko uznał najwyraźniej, że nie warto kupować nowych ubrań przed osiągnięciem wymarzonej wagi, bo ciągle chodzi z tych, które pasowały na niego, gdy ważył 130 kilo.
Stare ubrania zaczęły już na nim wisieć, ale Olaf woli poczekać z zakupami aż zrzuci jeszcze kilkanaście kilo.