W 1996 roku mało znana jeszcze na świecie Jennifer Lopez zaczęła spotykać się z poznanym w restauracji w Miami kelnerem, Ojanim Noą. Pobrali się po krótkiej znajomości i równie szybko rozwiedli. I chociaż małżeństwem byli zaledwie 11 miesięcy, Noa od prawie 20 lat straszy Lopez upublicznieniem seks wideo, które miało powstać w czasie trwania ich związku. Gwiazda robiła do te pory wszystko, żeby temu zapobiec. Zobacz: Lopez też ma swoje seks wideo!
Batalia sądowa w tej sprawie trwa od sześciu lat. Noa walczy o możliwość sprzedania praw do 11-godzinnego nagrania, które powstało w czasie podróży poślubnej i "zawiera sceny o charakterze erotycznym" oraz Lopez paradującą nago po hotelowym pokoju. Do tej pory wszystko wskazywało na to, że jej prawnicy uniemożliwią byłemu mężowi takie działania, teraz jednak sprawy przybrały nieoczekiwany obrót. "Biznesowy partner" Ojaniego, niejaki Ed Meyer, zapowiada, że znalazł lukę prawną, pozwalającą na rozpowszechnienie wideo. Nie precyzuje co prawda jaką, ale odgraża się, że przygotowania do wydania filmu są już zaawansowane. Wygląda to na kolejną próbę szantażu.
Planujemy wydanie płyty DVD oraz umożliwienie obejrzenia filmu na platformie streamingowej, oczywiście za odpowiednią opłatą - ogłasza w rozmowie z In Touch Magazine. Posiadamy niesamowite wideo, na którym widać panią Lopez bez ubrań oraz w sytuacjach erotycznych, szczególnie w scenach nakręconych w hotelu podczas miesiąca miodowego.
Wygląda na to, że Noa i Meyer chcą ośmieszyć Jennifer za wszelką cenę - zapowiadają, że wideo wywoła skandal:
Wideo zawiera bardzo lubieżne sceny, które zaszokują fanów Lopez - dodaje. Mamy z nią niedokończone sprawy.
Prawnicy gwiazdy jak na razie nie skomentowali tych rewelacji.
Noa z porno-gwiazdą, Mary Carey, "sobowtórem" Mariah Carey.