Imprezy Viva! Najpiękniejsi nie uratowali nawet prowadzący - Torbicka i coraz bardziej żałosny Boguś Linda. Oprócz nich na scenie, pojawili się także "rozbawiający" publiczność Borys Szyc i Tomasz Karolak. W jednym ze skeczy, opisując swoją komórkę, Szyc powiedział: _**A co najważniejsze, ma alkomat.**_ Była to próba obrócenia w żart jego ostatniego wybryku, kiedy pijany jechał swoim audi a5 z jednej imprezy na drugą. Ciekawe, czy śmiałby się tak samo, gdyby po pijaku spowodował wypadek i kogoś zabił. (Ha, ha.)
Najpiękniejszymi zostali Mateusz "Sygnet" Damięcki i cyrkowa wokalistka Natasza Urbańska. Zabawne, że wszyscy odgrywali zaskoczenie, mimo że nazwiska zwycięzców były znane od początku.
Od samego początku operator pokazywał głównie Józefowicza i jego kochankę. Natasza udawała spontaniczną radość. Pochwaliła sie też, mówiąc: To, jak wyglądam, zawdzięczam moim wspaniałym genom. Janusz, mam nadzieję, że dla ciebie zawsze będę tą najpiękniejszą.
Widać wyraźnie, co niepokoi się Urbańską - czy facet, który zostawił dla niej żonę, dochowa jej wierności?
Poza tym, podziękowała Małgorzacie Raczyńskiej (szefowej telewizyjnej Jedynki), za to, że "dała jej szansę". Tak, to trzeba jej przyznać. Natasza ma dzięki niej olbrzymią pensję (podobno aż 40 tysięcy miesięcznie), "dziką kartę" na Eurowizję, a podobno nawet pieniądze na realizację piosenki.
Najpiękniejszy Sygnet nie wyglądał na specjalnie zadowolonego, ani zaskoczonego. Podziękował rodzinie - za wsparcie. Wielu czytelników zwróciło nam uwagę, że tuż po transmisji gali polaciała reklama Vivy! ze zwycięzcami na okładce. Oczywiście bardzo możliwe, że przygotowano na tę okazję wiele wersji okładki i reklamy, ale i tak pozostawiło to pewien niesmak i wątpliwości - czy Mateusz i Urbańska naprawdę nie wiedzieli, że wygrali, gdy udzielali wywiadów? Po co to udawanie?
Warto dodać, że włosy Urbańskiej wyglądały, jak spięte po wyjściu z wanny. Mocno przesadziła też z solarium. Skoro już wiedziała, że jest "najpiękniejsza", mogła się jakoś lepiej zaprezentować.
Po imprezie na zdjęcia Nataszy wtargnął Józefowicz i zaczął z nią pozować, mimo że żaden z fotografów go o to nie prosił. Nie pozwolił im zrobić zdjęcia samej Urbańskiej. Chciał się zaprezentować wyraźnie jako ojciec jej sukcesu.