Ewa Farna, piosenkarka popularna zarówno na polskim jak i czeskim rynku, wyznaje, że czeskie media ciągle naciskają na nią, by wyraźnie określiła swoją narodowość. Najlepiej, żeby na tamtym rynku w ogóle zapomniała o polskich korzeniach.
Kazali mi wypierać się Polski, ale się nie dałam - zapewnia w dzisiejszym Fakcie. Chcieli, żeby moje imię pisano przez "v", bo w czeskim nie ma "w". Ale powiedziałam zdecydowanie, że jestem Ewa Farna i albo nauczcie się to pisać, albo będę was poprawiać do końca życia. Potem skrupulatnie pilnowałam tego w autoryzacjach.
Czeskie media tylko raz nie miały wątpliwości w kwestii narodowości Farnej. Kiedy dwa lata temu przybrała na wadze, nazwali ją "polską ciężarówką". W jej obronie stanęły wtedy polskie tabloidy.
Ewa chyba im tego nie zapomniała.
Słyszałam: Wiesz, Czesi lubią jak jesteś nasza - wyznaje w Fakcie. Powiedziałam, że jestem Polką i nie będę się tego wypierać.
Zobacz też: Ewa Farna: "LUBIĘ SWOJĄ DUPĘ!"