Ostatnie wydarzenia w życiu Britney Spears dawały nadzieję, że księżniczka pop powoli odzyskuje kontrolę nad własnym życiem. Po pobycie w szpitalu, gdzie zamknięta w izolatce piosenkarka została poddana intensywnemu leczeniu, na krótki czas ucichły skandale z udziałem Spears. Niestety, dręczona przez chciwą rodzinę i fałszywych przyjaciół gwiazda jedynie pozornie uporała się z problemami.
Po kradzieży zapalniczki na stacji benzynowej i peruki w sklepie odzieżowym przyszła kolej na ubrania. Niedawno widziano Britney, jak robi zakupy w luksusowym butiku. Gwiazda poszła do przebieralni, gdzie spędziła wiele czasu, przymierzając połowę znajdującej się w sklepie kolekcji. Świadkowie zeznali, że Spears weszła do środka ubrana w bluzkę o charakterystycznym wzorze cętek leoparda. Natomiast sklep opuściła, nie zatrzymując się przy kasie, odziana w czarny top na cienkich ramiączkach.
Britney sprawiała wrażenie nieobecnej. Obiegła cały sklep w towarzystwie 25-osobowej świty, oglądała płaszcze i torebki, po czym udała się do przymierzalni. Wyszła ze sklepu ubrana w bluzkę, za którą nie zapłaciła. Jedna z moich koleżanek szepnęła nawet: "Ona chyba właśnie ukradła ten czarny top". Nie śmiałyśmy się odezwać, bo na zewnątrz stał już tłum oszalałych fanów i paparazzi - opisuje zdarzenie jedna z pracujących w butiku sprzedawczyń.