Kilka dni po rozstaniu Jima Carreya i Cathriony White doszło do tragedii. Była dziewczyna aktora odebrała sobie życie. W pożegnalnym liście napisała, że zdecydowała się na ten dramatyczny krok z powodu zakończenia ich związku. Gwiazdor w krótkich słowach złożył kondolencje jej rodzinie i unika mediów. Zobacz: Dziewczyna Carreya cierpiała na depresję. "To choroba połączyła ją z Jimem"
Z informacji publikowanych przez amerykańskie tabloidy wynika, że Cathriona od lat zmagała się z depresją. To właśnie choroba zbliżyła ją do Carreya, który także na nią cierpi. Niestety, White nie szukała jednak pomocy u specjalistów, ale leczyła się w... Kościele Scjentologicznym. Uczęszczała na zajęcia do Scientology’s Hollywood Celebrity Center i tam pobierała nauki u guru, który miał ją uratować przed "złą energią".
Tony Ortega, znany autor książek o sekcie scjentologicznej, który pomagał odejść z niej Katie Holmes, powiedział dziennikarzom, że White stosowała się do zaleceń guru. Oznacza to, że nie brała żadnych leków pomagających w depresji, za to "oczyszczała duszę z grzechów swoich poprzednich żyć".
Skontaktowali się ze mną jej przyjaciele z Kościoła Scjentologicznego i powiedzieli, że są zszokowani jej śmiercią. Ponoć jej stan się poprawiał – powiedział Ortega w wywiadzie.