Po przeprowadzce rodziców do Pałacu Prezydenckiego, 20-letnia Kinga Duda została w ich starym mieszkaniu w Krakowie. Zdecydowała się zostać w swoim mieście ze względu na studia, a także chłopaka, Karola, studenta medycyny.
Wkrótce po wyborach dziennikarze Faktu i Super Expressu wyśledzili, że Kinga i Karol mieszkają już razem.
Ja tu tylko dokarmiam fretkę. Poprosiła mnie o to Kinga - powiedział dziennikarzom, którzy zapukali do jego drzwi. Nie jestem dobry w udzielaniu wywiadów.
Gdy zapytaliśmy go, czy jest chłopakiem córki prezydenta elekta, cały oblał się rumieńcem - relacjonował Super Express.
Zobacz: Tabloidy już wyśledziły chłopaka Kingi Dudy! "Mieszkanie prezydenta zajmuje młody mężczyzna"
Sprawę postanowił skomentować teraz dziadek Kingi. Jan Duda zapewnia na łamach katolickiego tabloidu Dobry Tydzień, że młodzi przestrzegają zaleceń Kościoła Katolickiego i zamieszkają razem dopiero po ślubie.
Kościół daje w tej materii dobre rady. Całe jego nauczanie jest po to, żebyśmy mieli z życia satysfakcję, żebyśmy byli szczęśliwi. Jeśli ktoś jest mądry, pojmie to, nie zrobi niczego, co mu zaszkodzi - komentuje ojciec prezydenta. To jest prawdziwa miłość. Karol często odwiedza nas z Kingą. To miły, kulturalny i ułożony chłopak. Życzę im z całego serca, żeby byli szczęśliwi i żeby się pobrali. Gdy tak na nich patrzę, przypominają mi się moje młodzieńcze lata i miłość do mojej przyszłej żony, Janiny. Ale jeśli chodzi o ślub to tutaj nie można sobie pozwolić na błędy.
Zobacz też: Kinga Duda całuje się z chłopakiem! (ZDJĘCIA)