Media regularnie donoszą o kolejnych ofiarach mody na robienie sobie zdjęć w ryzykownych okolicznościach i miejscach. Selfie na klifie, nad przepaścią czy na dachu zabiło już kilkanaście osób. W Polsce było głośno o mężczyźnie, który chciał zrobić sobie zdjęcie skacząc z jednego z warszawskich mostów, w drodze na koncert AC/DC. Jego ciało wyłowiono z Wisły. 24-letnia Kristi Kafcaloudis z Melbourne podczas wycieczki do Norwegii próbowała zrobić selfie nad przepaścią... Zobacz: 24-letnia Australijka SPADŁA W PRZEPAŚĆ... Robiła sobie selfie na skale!
Teraz rosyjskie portale informują o śmierci 17-latka, który wyspecjalizował się w pozowaniu na dachach wysokich budynków. Założył nawet profil na Instagramie, na którym się nimi chwalił. Kolejnego selfie niestety nie przeżył.
Andriej z miasta Wołogda położonego 450 kilometrów na północ od Moskwy był rooftopperem, czyli "zdobywcą dachów". Ostatnio wymarzył sobie zdjęcie, które dawałoby wrażenie spadania z budynku. Przywiązał się liną, niestety nie wytrzymała ona jego ciężaru i po prostu pękła. Spadł w krzaki, jednak obrażenia były zbyt poważne. Nastolatek zmarł po dwóch godzinach.
Rosyjskie władze wydały ostatnio specjalną broszurę, w której ostrzegają przed robieniem sobie takich niebezpiecznych selfie. Jak sądzicie, czy podobna przydałaby się w Polsce?