Krystyna Janda weszła w interesujący etap w swoim życiu. Z jednej strony przygotowuje się na śmierć i wydaje dyspozycje najbliższym i współpracownikom. Z drugiej - czuje że jej kariera dopiero rozkwita i dojrzewa do zagrania w rozbieranej scenie.
Aktorka jest przekonana o swojej wyjątkowości i powszechnej rozpoznawalności. Ostatnio opisała na swoim blogu w Na temat sytuację, gdy młody sprzedawca w sklepie elektronicznym nie tylko jej nie poznał, ale w ogóle nie wiedział, kim jest. Wprawiło ją to w zdumienie.
Weszłam energicznie, jak zwykle miałam tylko chwilę i korzystałam z nadarzającej się okazji.
- Czy mógłby mi pan dać słuchawki do telefonu? Zostawiłam w samolocie.
- Jakie słuchawki ? Ma pani bardzo duży wybór.
- Zwykłe standardowe, takie z jakimi ten telefon kupiłam.
- Oczywiście, choć one nie są zwykłe, nasze zwykłe są o wiele lepsze niż niezwykłe w innych firmach.
- Ok. Poproszę. A, i jeszcze głośnik, który połączony przez bluetooth z moim telefonem będzie mi czytał książki, które mam w telefonie.
- O, tu ma pani tak duży wybór, że to może potrwać, a widzę że się pani śpieszy.
- Dobrze, który mi pan radzi?
- Ten działa pod wodą, ten jednocześnie naładuje pani telefon, ten ma budzik i...
- Czy pan oszalał? Nie mam zamiaru słuchać książki pod wodą!?
- No to ten, jest w średniej cenie a jest naprawdę dobry, jakiej powierzchni jest pomieszczenie w którym pani słucha książek?
- Słucham? Małe, ale jestem głucha. Dobrze wezmę ten. A ten laptop... czy... tylko wie pan ja nie mam czasu...
- A kim pani jest? Czym się pani zajmuje, bo ten laptop...
- Jak to kim ja jestem ?! Aktorką!
- Pani jest aktorką? Jakoś pani nie kojarzę.
- Ja jestem bardzo znaną aktorką! (śmiech)
- A ja jestem bardzo znanym sprzedawcą laptopów. Możemy się wymienić autografami. (śmiech)
- Ok. Poproszę o fakturę.
- Dane pani pamięta?
- Krystyna Janda...
- Miasto?
- "Człowiek z marmuru" coś panu mówi?
- Nie.
- "Przesłuchanie"?
- Nie, zupełnie nic.
- Zupełnie nic. Ok.
- Powinienem panią znać?
- Nie, chyba nie.
- Dać pani moją wizytówkę? Jakby miała pani problem z tym sprzętem, powiem pani jak podłączyć.
- Solidarność, wie pan co to jest?
- Uczyli nas coś w szkole. A dlaczego?
- Wie pan…
- Opowiedzieć coś pani o tym laptopie? Czy pani się śpieszy?
- Wie pan, chyba już się nie śpieszę. Bo po co ja tak się śpieszę? I w ogóle, po co?
- No, ja tego nie wiem. Ja wiem tylko dużo o tym laptopie.
- Niech pan opowiada.
To było wczoraj w Gdańsku. Dobranoc ojczyzno.