Kinga Korta, jedna z TVN-owskich Żon Hollywood, coraz śmielej radzi sobie z polskim show biznesie. Ostatnio znów przyleciała do Polski, tym razem na zaproszenie producentów serialu Szpital. Zagrała kobietę, która przywiozła do szpitala przyjaciółkę z ostrą reakcjąalergiczną po zabiegu powiększenia ust.
Jestem bardzo mile zaskoczona. Scenariusz został napisany specjalnie dla mnie - chwaliła się dziś rano w Dzień Dobry TVN. Niektórych linijek musiałam się wykuć. Staram się, ja jestem profesjonalistką pod każdym względem. Staram się być coraz częściej w Polsce, propozycje są. Myślę, że ludzie zobaczą mnie w Polsce częściej i z innej strony, a nie tylko z tej, że leżę i pachnę.
Korta podkreślała, że występuje w kreacji własnego projektu, którą przywiozła specjalnie z Los Angeles.
Jak zwykle przywiozłam ze sobą kilka kreacji i reżyserka wybrała tę. Przywiozłam kilka, bo nie wiedziałam, jaka pogoda będzie w Polsce - wyjaśnia celebrytka TVN-u.
Korta znana jest też w wyznania, że każdą kreację zakłada najwyżej dwa razy, a potem ją wyrzuca.
Albo rozdaję, albo wystawiam gdzieś - tłumaczyła w telewizji śniadaniowej. Jak założysz sukienkę po raz pierwszy, to czujesz się wyjątkowo, za drugim razem już nie. Kocham modę, bawię się modą. Pomyślałam, że będę projektować. Materiały są wybrane przeze mnie i są tańsze. Teraz, jak pracuję w telewizji, to muszę mieć tych kreacji mnóstwo, więc pomyślałam, że sama sobie uszyję. Jeśli propozycje będą, to będę przyjeżdżać częściej. Mąż chyba nie chciałby, żebym próbowała w Hollywood. To jest świat czasami okrutny.
_
_
__
__