Ewa Minge już kilka razy wyjaśniała, dlaczego przypomina własną figurę woskową. Najpierw twierdziła, że to kwestia genów i "mongolskich rysów", później udzieliła wywiadu na temat choroby, z którą zmaga się od lat. Pozwała też chirurga, który wyliczał jej zabiegi i operacje. W końcu przyznała się w rozmowie z nami do botoksu i silikonów, ale nie do innych operacji.
Na swoim profilu na Facebooku Ewa publikuje coraz dziwniejsze zdjęcia. Chwali się na nich kotami, nowymi tatuażami i kolejnymi eksperymentami z włosami. Właśnie opublikowała sesję w nowej peruce. Przy okazji pokazała swój motor i pochwaliła się, jak wygląda w kasku.
Podoba Wam się?
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.