Krzysztof Gospodarek, jedyny syn zmarłej cztery lata temu Violetty Villas, od śmierci matki zabiega o to, by powstał o niej serial biograficzny. Telewizja Polska, zachęcona sukcesem serialu o Annie German, zleciła już prace nad scenariuszem. Gospodarkowi zależy na tym, by produkcja była zrealizowana z rozmachem, zwłaszcza jeśli chodzi o ukazanie lat spędzonych przez artystkę w Las Vegas.
Postanowił polecieć nawet do Stanów Zjednoczonych, żeby sprawdzić na miejscu, jak to powinno wyglądać w serialu. Pojechał na zaproszenie działaczki polonijnej Barbary Szymańskiej.
Co mnie sprowadza do Stanów? Na pewno ciekawość, gdyż chciałem zobaczyć, jak się zmieniła Ameryka od tego czasu, kiedy tu byłem po raz ostatni - wyznaje w tabloidzie. Także sprowadza mnie tu sentyment do miejsc, w których byłem kiedyś z mamą. Chciałem przypomnieć chicagowskiej Polonii postać mojej mamy i utwory, które kiedyś śpiewała. W czasie tej wizyty chciałem też nawiązać kontakty z miejscowymi producentami filmowymi, którzy byliby zainteresowani nakręceniem i serialu telewizyjnego i filmu o mamie.
Gospodarek walczył także o finansowe wsparcie dla muzeum, które chce urządzić w odzyskanym domu w Lewinie Kłodzkim.
W Chicago ludzie witali mnie bardzo ciepło, zostałem wywołany na scenę, wręczono mi kosz fiołków alpejskich, ukochanych kwiatów mamy, oczywiście w kolorze fioletowym - ujawnia syn zmarłej gwiazdy. Na miejscu hotelu Dunes, gdzie w Casino de Paris występowała moja mama, jest dziś hotel Bellagio. Po naszym domu z basenem zostały fundamenty, ale... w Las Vegas odkryłem ulicę mojej mamy!
Przypomnijmy, że w polskiej wersji rolę Villas, jak na razie, dostała Katarzyna Figura. Zobacz: Kasprzyk chciała zagrać Villas. Figura "ukradła jej rolę"?