Barbara Sienkiewicz z pomocą Olgierda Łukaszewicza nadal walczy o zasiłek na dzieci, który jej nie przysługuje, bo urodziła je będąc na emeryturze. Sienkiewicz żali się, że dostaje z ZUS-u za mało pieniędzy, by utrzymać dwoje dzieci, poczętych, jak twierdzi, przy pomocny cudu, oraz schorowaną matkę. Przyznaje jednak, że nie odprowadzała składek emerytalnych. Ostatnio pojawiła się z dziećmi w Sejmie, apelując o to, żeby premier dała jej chociaż 500 złotych miesięcznie.
Jak ponad wszelką wątpliwość ustalili lekarze, bliźniaki nie przyszły na świat dzięki cudowi tylko zapłodnieniu in vitro komórkami pobranymi od dużo młodszych dawców. Sienkiewicz nie jest więc z nimi nawet spokrewniona. Na tak skomplikowany zabieg mogła wydać nawet 12 tysięcy złotych. Pewnie zainwestowała wszystkie swoje oszczędności.
Jak donosi Fakt, aktorka znana z epizodycznych ról w serialach, marzy o powrocie do Klanu. Scenarzysta i reżyser telenoweli, Paweł Karpiński, zupełnie za nią jednak nie tęskni.
_**Nie potrzebujemy tej pani u nas**_ - mówi w rozmowie z tabloidem. Nie interesuję się życiem prywatnym aktorów przy obsadzaniu ról i rozpisywaniu wątków, a ta pani nie zasłynęła talentem aktorskim, a sytuacją prywatną, którą nie do końca rozumiem. Nie przewiduję teraz postaci, którą ta pani mogłaby zagrać. Koncentrujemy się na innych aktorach. Gdyby pani Sienkiewicz chciała u nas zagrać, musiałaby znowu przyjść na casting, bo to, że kiedyś u nas występowała, nie wyklucza, by ponownie zagrała, ale inną postać. Na pewno nie dostanie roli ze względu na to, że jest o niej głośno**.**