Kinga Korta wyznała w Żonach Hollywood, że stara się o dziecko ze swoim mężem Chetem. Zainstalowała w telefonie specjalną aplikację ciążową, uprzedzającą o owulacji. Akurat tak się złożyło, że wypadła ona podczas od dawna planowanego przyjęcia kopertowego. Jak wytłumaczyła widzom, polega ono na tym, że goście zostawiają koperty z pieniędzmi, które następnie zostaną przeznaczone na cel charytatywny.
Teraz staramy się o dziecko, to jest dla mnie taki przełomowy rok - wyznała w programie. Mam obawy, dziecko zmieni nasze życie i boję się, czy będę dobrą matką. Martwię się, bo chciałabym, żeby wszystko było perfect. Mam właśnie owulację.
Swoich planów prokreacyjnych Kinga nie trzyma w tajemnicy nie tylko przed ekipą TVN-u, lecz także przed zaproszonymi gośćmi. Jedna z przyjaciółek ma nawet dla niej konkretną radę.
Jeśli chcesz mieć dziewczynkę, musisz być na górze - powiedziała. To się naprawdę sprawdza.
W tej sytuacji Kinga postanowiła skrócić swój pobyt na przyjęciu.
Musimy wszystkim podziękować, Kingusia się wszystkim zajmie - uspokoiła męża. Ten pan musi jeszcze trochę popracować w nocy. Praca musi być wykonana. On jest szczęśliwy, lubi takie akcje, przynajmniej się nie nudzi. Za to mnie kocha, żadna boring American, sorry ladies, nie dałaby mu tylu wrażeń.
_
_